O pomyśle małego studia fotograficznego słyszałem już kilka lat temu. Jak pobudzić kreatywność gości? Pozwolić im samodzielnie wykonać sobie zdjęcia w dowolnym momencie imprezy.
Kiedy Agnieszka zadzwoniła do mnie z koncepcją zorganizowania takiego kącika na jej weselu od razu zapaliłem się do tego pomysłu. Na realizację mieliśmy niewiele czasu (w sumie dwa dni). Agnieszka podjęła się organizacji niezbędnych akcesoriów ja miałem zapewnić sprzęt fotograficzny. Wyszło mega… kiedy podczas obróbki zająłem się tymi zdjęciami uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Do tej pory jak przypominam sobie rejwach panujący przy “wąsach” uśmiecham się do siebie.
Tak mi się to rozwiązanie spodobało, że od tego sezonu zawitało w ofercie.
Zresztą sami zobaczcie kilka przykładowych kadrów.